Sunday 4 September 2016

Juz nawet nie wiem o co chodzi...

Poważnie mowie, trochę się ostatnio pogubiłam, w tym wszystkim.
Ogólnie, notkę miałam pisać jakieś 2 tygodnie temu? Jak nie więcej.
Moi mężczyźni mieli urlop. Oboje, mały i duży, jeden od pracy drugi od przedszkola, do dziś się kłócą, który chodzi gdzie. No niech im będzie,

Jako, ze większy tez miał urlop, to dostęp do komputera miałam wręcz znikomy.
A w miedzy czasie się działo, oj działo się hahah
nie.

Kiedy przyszedł czas na wyszywanie Treasure Hunt Bookshelf, powyszywałam, może ze 3 dni i nie mogłam się na tym skupić, wróciłam do Alicji, na czas rozkminienia o co mi właściwie chodzi.
A chodziło o to ze był za mały... w sensie jakoś miałam wrażenie że namęczę się kilka lat żeby to to skończyć i nie będę zadowolona z efektu końcowego. Jest to wzór bardzo szczegółowy, BAAA w nim szczegóły maja szczegóły. Oglądając zdjęcia WIP'ow innych osób zauważyłam ogromne różnice w szczegółach, na wersji którą zaczęłam nawet nie widać ze w górnym rogu jest pajęczyna, a ona tam JEST!!
Koniec końców taki ze, nici odłożyłam do pudełeczka, a co już wyszyłam [jakieś 7.500 xxx] będę pruć. Ja lobię pruć, mam świadków, którzy twierdza, ze zaczynam prace tylko po to, żeby ja spruć lol
Aktualnie czekam na zestaw do wersji LARGE/SUPERSIZE ;P
NO CO?! przecież nie powiedziałam, ze nie będę go W OGÓLE wyszywać, tylko że ten nie pokazuje szczegółów,

W międzyczasie, dobrałam sobie nici do SUNDAE DELIGHT by Randal Spangler.


Bo już dluuugi czas na niego chorowałam, ale przyznam wyszywanie tapety i liści przez najbliższy miesiąc trochę mnie dobija heh ;P

A tyle już mam:

wiem nie ma się czym chwalić, ale zaczęłam 3 dni temu no ;P

Tapeta i liście, tapeta i liście.... ja bym chciała już lody ;P

Dobrze, ze mam Sulky z treasure hunt, tutaj tez na błyszcząco będzie.

Ktoś na FB się pytał o Kreinik kilka dni temu i alternatywy.
Ja własnie używam Sulky, niestety nie wiem jak dostępne są te nici w Polsce. Widziałam strony, które ogólnie Sulky sprzedają ale głownie do maszyn, nie wiem jak by było z perłowymi/metalicznymi.
Ale różnica jest spora, Sulky jest na pewno delikatniejsza i gładsza, Jest również dużo cieńsza.  

  

Sulky przypomina mi trochę hmm żyłkę wędkarską, ale nie jest aż tak sztywna,
Kreinik jest grubszy i się rozwarstwia, Ale mam wrażenie, ze w dotyku jest bardziej ...giętki? Bardziej jak nitka niż żyłka. O gólnie unikałabym Kreinika na gęstych kanwach, no chyba ze szyjemy dwoma nitkami na 25ct to wtedy można bo mniej więcej grubość się zgadza :P natomiast do 25ct i wyżej [wyszywane jedna nitka] polecam Sulky, z uwaga na to ze przy wyszywaniu jedna nitka DMC będziemy szyć dwiema Sulky, [TAK JEST TAKA CIENKA :P] bo jedna niteczka to nam zginie w tym hafcie. Jest tez DMC B5200, ale dla mnie osobiście był to koszmar i nie polecam ;P wiec nawet nie będę się rozpisywać.

A tak na koniec jeszcze, bo ciągle zapominam, w przerwach na reklamę szyje sobie moje Banerki Gry o Tron i mam już 3, czwarty w trakcie ;)

Musiałam nowy tamborek kupić, na ramce było mi niewygodnie [i w sumie leżakował przez prawie miesiąc na szafie z tego powodu], wiec zmieniłam na tamborek ale jedyny jaki miałam to taki mały gumowo dziwny hehehe ale i tak było wygodniej jakoś. Wiec kupiłam sobie 2 większe tamborki na mniejsze prace tego typu ;). Projektów przybywa a ramki się kończą haha ;P